Świadectwa

Relacje z synem

Marta
14 listopada 2011

Jestem członkiem Różańca Rodziców od tygodnia. Aż boję się zapeszyć, ale postanowiłam napisać aby wzmocnić nadzieje innych Rodziców.

Odkąd włączyłam się do tej formy modlitwy bardzo poprawiły się moje relacje z 16-letnim synem: zaczął przebywać w większości w domu, tylko w nocy z soboty na niedzielę został z kolegami na ognisku poza Krakowem i dał mi o tym znać zaraz po 10-ej wieczór, że chce zostać. Dotychczas nie uważał za stosowne informować mnie gdzie przebywa. Jedyne, co przeważnie zniecierpliwiony odpowiadał na moje telefony i pytania, to było albo zbywanie mnie żartem albo wręcz ordynarnym słowem - że nie zamierza wracać i nie moja sprawa gdzie i z kim jest. Bardzo często spędzal noce poza domem, nie chodził do szkoły.

Boję się jeszcze uwierzyć, że zmiany będą trwałe. Dzisiaj poszedł pierwszy raz od sześciu tygodni do szkoły. Piszę - dzieląc się radością - aby dać nadzieję innym zatroskanym Rodzicom. Matka wychowująca samotnie 16-latka.