Świadectwa

Mama

Mama
26 kwietnia 2016

To już prawie 5 lat w Róży Różańcowej Rodziców za Dzieci. Nie pamiętam jak znalazłam stronę tej pięknej inicjatywy, ale postanowiłam wtedy podjąć się modlitwy. Nic takiego się nie działo w tym czasie z moim dziećmi. Przynajmniej tak mi się wydawało. Mogłam w sumie być zadowoloną mamą, dumną ze swoich dorastających już pociech. Miałam jednak w głowie moją babcię, która nie rozstawała się z różańcem i wiem, że do końca życia modliła się za całą swoją rodzinę, za dzieci, za wnuki i za prawnuki. I czułam tę moc jej modlitwy w życiu.

Poleciłam więc w swojej modlitwie czwórkę swoich dzieci i dwie chrześniaczki. Już w pierwszym tygodniu odmawiania różańca dostałam telefon, że chrześniaczkę zabrano z ulicy nieprzytomną – narkotyki. Nikt nie wiedział, że już od 4 lat jest uzależniona. Niedługo potem zaczęły się duże problemy z jednym z synów, nie można było dojść do przyczyn. Zrobił się nerwowy, zaczął kłamać, przerwał studia. Okazało się, że zaciągnął kredyt dużo wcześniej i nie umiał wyjść z problemów tym bardziej, że udzielony mu kredyt był na ogromnych odsetkach. Później drugi syn oznajmił, że nie będzie chodził do kościoła, bo ma inne przekonania. Uzmysłowiłam sobie, że tylko mi się wydawało, że mam dobry kontakt z dziećmi, a tak naprawdę popełniłam mnóstwo błędów i byłam ślepa na to co naprawdę się z nimi dzieje.

Nie przerwałam modlitwy, mimo narastających trudności ze wszystkich stron. To były dwa lata walki o dzieci o rodzinę, walki z różańcem w ręku. Wydawało się, że ze wszystkich stron na naszą rodzinę zwalają się wszystkie możliwe problemy. Dziś wiem, że to co było złe działo się wcześniej, że tylko pokazywało się na światło dzienne. Przez ten cały czas też coraz mocniej widziałam, że wszystko to obraca się ku dobremu. Bo kiedy poznawałam istotę problemów, można było powoli je rozwiązywać. Rozpoczął się okres odnajdywania się na nowo z dziećmi, odnajdywania się na nowo w rodzinie. Dzieci zaczęły dawać sobie radę w życiu, umiemy rozmawiać o wszystkim, także o trudnych sprawach.

Wiele problemów, które były - jest już czasem przeszłym.
Chciałabym podziękować wszystkim rodzicom z mojej róży za modlitwę i wszystkim tym, którzy sprawili że istnieje Różaniec Rodziców za Dzieci:) Chciałoby się też krzyczeć, wołać do wszystkich rodziców, zwłaszcza tych, którym się wydaje, że nie potrzebują modlitwy bo nie mają kłopotów z dziećmi. Módlcie się za swoje dzieci. Nie wszystko jest widać. Wasze dzieci i wasze rodziny potrzebują modlitwy tak jak jedzenia i dachu nad głową.