Świadectwa

Nastoletnia córka

Mama
14 listopada 2011

Dokładnie 1 października 2010 roku przystąpiłam do Róży Różańcowej. Był to oczywiście "przypadek", że miesiąc różańcowy zaczęłam w ten sposób. Modlę się za nastoletnią córkę, która miewała napady złości, rzucała przedmiotami i w żaden sposób nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Córka nie sprawiała innych problemów wychowawczych, zawsze bardzo dobrze się uczyła. Zaczęłam się obwiniać o te jej napady, że może za mało okazywałam jej czułości, że może to ja ją prowokuję... Miałam bardzo różne myśli. Pan Bóg odpowiedział na moje rozterki dając mi różaniec do ręki.

Już w listopadzie córka zaczęła chodzić na oazowe spotkania młodzieży. Widziałam jak chętnie w nich uczestniczy, ile dają jej radości. Latem postanowiła wyjechać na rekolekcje. W domu niczego jej nigdy nie brakowało, więc kiedy miała spędzić 15 dni w skromnych warunkach mieliśmy z mężem wiele obaw. Stało się jednak inaczej. Wróciła do domu rozpromieniona.

Teraz modli się codziennie, podejmuje posty w różnych intencjach, czyta i rozważa Słowo Boże, ewangelizuje innych. Swoją postawą mobilizuje także nas. Widzę, że stała się prawdziwym uczniem Chrystusa, pracuje nad swoimi wadami i słabościami, już nie pamiętam kiedy miała ostatni napad złości... Teraz modlę się, żeby wytrwała.

Chwała Panu.